O brzasku...
Ku wspomnieniu tej nocy dusznej, w którą ogień rozkoszy rozpalił świat..
Rankiem, o pierwszym brzasku
Kiedy pierwszymi promieniami swemi
Słońce nieśmiało Twe ciało pieści
Upiękrzając je jeszcze bardziej
Tajemniczą grą świateł i cieni
Leże cichutko bojąc się oddychać
By Cię przypadkiem nie zbudzić
Podziwiam kształty Twe piękne
Przyglądam się jak odech spokojny
Z gracją unosi Twe kształtne piersi
Wzrok mój powoli po Twym ciele płynie
Jego urokiem się rozkoszując
Cóż za artysta dzieło to wyrzeźbił
Komuż wyobraźni na to starczyło
By piękno takie w ciele zakląć
By stworzyć Ciebie...
Mego anioła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.