Brzegiem morza
Szła szeroką plażą,
brzegiem morza.
Spojrzała na żaglówkę,
żeglującą niedaleko.
Jej myśli odpłynęły
wraz z białymi żaglami.
Zastanawiała się,
czy kiedykolwiek w życiu
spotka swą prawdziwą miłośc...
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogaty, ani miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim skacze, miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe, duże, ale miłość-kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.