Brzemię
Powołany do życia w cnocie
Głosisz słowo pochodzące od Boga
Swoje ręce zanurzasz w błocie
W sercu rośnie niewierność i trwoga
Twoje dni zgodne z sumieniem
Ktoś policzyć mógłby na palcach
Częściej w myślach kłócisz się z niebem
Niż w ofierze klęczysz przy ołtarzach
Co dzień rano wstając o świcie
Zastanawiasz się nad sensem modlitw
Coraz częściej prosisz o życie
Odbijane w zwierciadle zbrodni
Zakładając że życie z dnia na dzień
Czarną barwą wyostrza spojrzenie
Jedna prośba, zastanów się Bracie
Czy za ciężkie nie jest to brzemię...
Koloratka to jeszcze nie uniform...
Komentarze (10)
Dopisuję się do komentarza Żabnetty. Pozdrawiam :)
Ciekawy w treści i formie.
Pozdrawiam
Nie ma reguły ale... niestety czasem tak bywa, jeśli
minie się z powołaniem."Swoje ręce zanurzasz w błocie"
- ciekawy wiersz,oby tak się nie działo. Pozdrawiam
Wiersz zatrzymał. Refleksje się nasuwają... I choć
inne problemy pytanie to samo. Pozdrawiam
To częste przypadki, tych od koloratki. Wiersz bardzo
na plus.
Bardzo refleksyjnie ujęty temat kapłaństwa.
"Twoje dni zgodne z sumieniem
Ktoś policzyć mógłby na palcach". Niestety w wielu
przypadkach, u wielu posiadaczy koloratek to prawda...
Na szczęście nie jest to zasadą.
Pozdrawiam lekko zamyślony...
K.
Ciekawa refleksja.
Bez powołania, to brzemię, chociaż zależy od
osobowości.
Wiersz głęboko refleksyjny.
Dobry temat: refleksja nad kapłaństwem, skierowana do
kapłanów. Miłego dnia.