brzózka
Ona wysmukła, cienka w pasie
za niebywałą piękność ma się
on pełen siły, muskularny
z godnością pręży tors swój czarny
zerkając na nią od niechcenia
znają się wszak od urodzenia.
Ona czaruje go bez końca
letnimi promieniami słońca
figlującymi na jej włosach
które poranna zmyła rosa
tańcząc na wietrze czasem śpiewa
z zachwytu milkną wtedy drzewa
czasem kolanko swoje gładkie
w białej pończoszce, tak przypadkiem
niby niechcący mu pokaże...
aż pąsowieją wszystkim twarze.
przez całe lato bezustannie
dawał się zwodzić pięknej pannie.
wreszcie jesienią późną, rankiem
zobaczył nago swą kochankę.
sen o miłości tak się ziścił:
mróz ją pozbawił wszystkich liści.
więc pręży, pręży się atleta
ale dziś krzepa jakby nie ta
bo mróz i jemu zmroził członki
więc chwycił listki za ogonki
i zaczął robić piękne oczy
aż mu te liście wiatr z północy
wyszarpnął i zasypał śniegiem.
Co było dalej? sama nie wiem.
aż kiedyś wiosną , na spacerze,
idę... i oczom swym nie wierzę:
w objęcia jego pochylona
tuli sie ona... a sok z łona
przełamanego ziemię rosi
- przytul mnie - gałązkami prosi
i przy zdziwionych drzew milczeniu
ostatkiem sił o przeznaczeniu
coś mu do dziupli cicho szepce
ale on milczy, on jej nie chce.
*************************************
sąsiad ją pociął i drzewinka
trafiła wkrótce do kominka
a ja sentyment pewien czując
chciałam to jakoś w słowa ująć,
więc opisałam tę historię
wpadając w słotną melancholię
a obok dębu wsadzę sobie
wierzbę... płaczącą za nas obie.
Komentarze (36)
Pieknie, ireczek...i juz:)
Pozdrawiam:)
Przy Twoich wierszach odczuwam tak autentyczną
przyjemność, że zamierzam przeczytać wszystkie. Pzdr.
Piękna, wzruszająca ballada - bardzo mi żal ścinanych
drzew, zupełnie serio.
Bardzo przypadł mi do gustu...piekny
wiersz:)pozdrawiam
Danuś, już szepnęłam Idze na ucho, co poeta miał na
myśli:). A łapka boli przecież, zapomniałaś?
Dobra, trzeba zmykać, zanim Ireczek się zdenerwuje na
intruzki:).
Czego sie tutaj czlowiek nie dowie:) na chwile
przyszlam jedynie I prosze Jakie nauki. Madi mi
wyjasni na prywatnych korepetycjach:))
Dankaas odwzajemniam.
Smaugusiu, lubię Cię:)))
Poczułam się wyjątkowo po przeczytaniu Twoich
komentarzy - jakby za oknem nie zima, ale wiosna
radosna być miała:))))
A Ty Madiś, musisz wytłumaczyć Ig, kto to
"nienachalaniec" ...może na wyspach inne nosi miano...
i ręce na klawiaturę proszę... wzrokiem dopełnij
całości:)))
Papatki:))):**
"Misia" oglądałam.
Smaugusiu, ja i kadzenie? Ja szczera do bólu i
pierwszej krwi.
Ty, Smaugusiu, to znasz chyba ten temat tylko z
opowieści rodziców:).
Ty mi Madison nie kadź.
Dopiero po toaście.
przecudny wiersz )))))))))))))))))
Wodę brzozową.
To taki gatunkowy alkohol, który w PRL-u kupowało się
w kiosku ruchu.
Smaugusia, jak pięknie skomentowałaś:).