Brzozy
Symbolem naszej miłości brzoza była.
O naiwna! czyż wiedzieć ja nie powinnam,
że drzewo to symbolem śmierci?
Azaliż od wieków nie porastało
cmentarze?
Stoję tu w miejscu naszych schadzek,
wokół mnie one, te drzewa - brzozy.
Wołam mego ukochanego,
Poruszam bezgłośnie ustami.
Wykrzykuję jego imię!
CISZA.
Tylko delikatny szelest liści.
Brzozy.
Tak to mój grób.
To tu mój ukochany pogrzebał naszą
miłość,
pośród brzóz.
Czy wie, że pochował żywcem także mnie?
Tak to Ja - jestem grobem.
We mnie pogrzebane szczątki tej miłości.
Więc czy ja żyję?
azaliż daw. ?azali z partykułą wzmacniającą (zwłaszcza w pytaniach retorycznych)? Czyż.
Komentarze (7)
Nie na każdej drodze stoi miłość, a szkoda, bo jest
najpiękniejszym uczuciem na świecie. Pozdrawiam :)
Napisałaś to, co jest w moim sercu i umyśle,
przypisana memu znakowi też jest brzoza...nie wolno mi
kochać... więc egzystuję... z serca pozdrawiam :)
Więc czy ja żyję?... czasami wydaje mi się,że życie
bez miłości nie ma sensu ale zostają przyjaźnie ot
zwykli ludzie... czasami trzeba się podnieść dać sobie
kopa i dalej żyć. Ciepło pozdrawiam.
podoba:)
Takie egzystowanie to niestety nie życie...
marzycielko ! piszesz jesteś z nami
uwierz w siebie:-)
pozdrawiam
Zyjesz Marzycielko.....wszystko minie...Pozdrawiam:)