Brzydal
Facetowi, który długo nie dawał za wygraną;-)
Spotkałam cię przypadkiem,
Patrzyłeś na mnie ukradkiem.
Patrzyłeś nieprzerwanie,
Umówiłeś się na następne spotkanie.
Szalenie mnie pokochałeś,
Świata poza mną nie widziałeś.
Do mojego życia się wepchałeś,
Jak nieproszony gość.
I jeszcze „słodko” się
uśmiechałeś,
Zupełnie jak na złość.
Lecz mnie te twoje uśmiechy,
Tak, jak twój wygląd cały,
Wcale nie pociągały.
W twoim towarzystwie nudnym,
Nie znalazłam żadnej pociechy.
Wystarczy mi, że żyję na świecie
brudnym,
Na ciebie patrzeć już nie muszę –
Do pokochania innego serce swoje zmuszę.
Ty patrzysz na mnie i w oczach masz
błysk
Mnie się niedobrze robi, gdy patrzę na twój
wstrętny pysk!
Nie chcesz zostawić mnie w spokoju,
Wydzwaniasz do mnie niemal codziennie.
W pocie czoła i znoju,
Wdzierasz się w moje życie bezczelnie.
A ja nie chcę tak żyć.
Daj mi święty spokój!
Nie chcę z tobą być.
W innej uczucia swe ulokuj!
Ja, serce moje już komuś oddałam,
Myślę wciąż o tej osobie.
I choć wiele nocy przepłakałam,
To i tak nie chcę słyszeć o Tobie!
Nachodzisz mnie w moim domu,
I bez końca pukasz do drzwi moich,
A ja nie otwieram nikomu.
Nie wiem, jaki jest tok myśli twoich?
„Ona będzie moja dziewczyną”
– tak sądzisz?
O tym zapomnij, bo strasznie błądzisz!
Nie myśl o mnie więcej,
Słowa mojej krytyki wspomnij.
Zapomnij o mnie czym prędzej,
Nawet kwiaty, którymi mnie obdarowujesz,
Tak jak i ty są nędzne.
Uśmiechając się w oczy mnie kłujesz,
Tak jak róży kolce
Raniące palce
Mówiąc najprościej:
„Kończ waść, wstydu
oszczędź!”
Komentarze (1)
Bardzo ładny,zabawny wiersz.Pozdrawiam:)