buchbach buchbach buchbachem
spacer pośród kawałków myśli
Wyjrzalem przez okno i zobaczylem spadajacy
snieg,
Smutek minionego dnia,
Ścieżki, lecz zabity tam-pan,
Północ na samym końcu miasta,
Szkło gdzieś w pustce gra,
Czarne ściany, czarne okna,
Wszystkie dzieci zasnęły,
A biura teraz puste,
gdzie kłębiły się tłumy ---
Ta nicość mnie zabije,
Płaczę (na głos, albo w sobie),
Aniołom marzną skrzydła?
Kto mi na to odpowie?
Wyjrzalem i zobaczylem spadające ptaki.
aniołowie, też coś...
Komentarze (1)
Szkoda, że u mnie nie pada snieg jak w Twoim wierszu:)