Budapeszt
między czerwonym fotelem a porankiem
usiadłem przy moście Szabadság hid
tramwaje wyłaniają się w słonecznym
kolorze
jest jeszcze dość wcześnie na pierwszy łyk
tokaju
mityczny turul nie odleciał i tej nocy
wierny ptak ulatuje
w stronę wiatru jest kilka dni
oknem dziecięcych marzeń
ostatni pociąg sięga chmur
czarny kot przeciąga się przez miasto
za moim plecakiem zostają mruczące mosty
kamienny krzyż i Jezus idący po Dunaju
dzielę samotność jak kromkę chleba
słów wiary w ustach mi zabrakło
Budapeszt
Komentarze (16)
Witam Cię !
Ładny wiersz...
milutkiego dzionka,
dziękuje ślicznie za wizytę u mnie i witaj w
klubie...:)
"mruczące mosty" - rewelacja! :-)
Paryż marzeniem, a Budapeszt zachwyceniem się stał!
:-)
piękny zapis turysty-pielgrzyma
pozdrawiam Marku
Świetny wiersz, przeczytałam z przyjemnością.
cii_sza
Pięknie dziękuję .
Trochę enigmatycznie,ale podoba się.
podoba mi się:)
Mieszanina obrazów, historii, wiary, myśli ...jak w
podróży ... +++
samotny podróżnik a jednak super by było móc z nim
przejść choć kilka kilometrów :-)
Piękny, podróżniczy wiersz
A może to zwyczajnie o Budapeszcie:))
choć nie! Miasto jest tu chyba tylko tłem.
Zgłupiałam, ile ja napisałam:))))
Turul(Wikipedia - żaden problem sprawdzić) to nazwa
mitycznego ptaka, prawdopodobnie raroga lub sokoła,
który miał przyprowadzić lud Madziarów w miejsce
obecnych Węgier.
Wiersz świetny. Piękne przerzutnie i wprowadzenie
ciekawe, aż się chce czytać dalej.
Widzę tu obraz samotnego człowieka, w podróży. Gdzie
podróż, niekoniecznie dosłownie rozumiana.
Pomiędzy czerwonym fotelem, a porankiem - dla mnie to
oczekiwanie na miłośc.
Skoro turul nie odleciał, to może znaczyć, ze nie
zaprowadzi do 'ziemi obiecanej'.
Wierny ptak ulatuje
w stronę wiatru i dalej o marzeniach... wysoko one są
- widzę, że za wysoko.
Może źle widzę...
Ale są w mieście czarne koty, więc chyba dobrze. Z
tyłu, to co bolesne i to, co było nadzieją i jeszcze
coś...'mruczące mosty' sprawiają mi pewien kłopot.
Mosty łączą dwa brzegi, to jest pozytywne, ale zostały
z tyłu, więc nie przejdziemy.
Dwa ostanie wersy bardzo dotykają - doskonałe.
Jestem pod wrażeniem. Pamiętam Twoje poprzednie
wiersze, a skoro pamiętam,
zapewne są bardzo dobre, albo mają w sobie to coś, co
jest prawdziwe.
Tak sobie głosno myslałam pod wierszem, lubię. Choć
być może zupełnie gdzie indziej zawędrowałam niż
Autor:) Z przyjemnością spędziłam tu czas.
nie do końca rozumiem powiązania strof ale dzięki, bo
teraz wiem co to jest turul,pozdr.
Wiersz.
Miło poczytać.
b. db. wiersz.