bukiet
Prosi chłop jedną babę, by mu bukiet dała,
już dawno mu ten prezent od się obiecała,
lecz co się do niej zbliża, baba głową
kręci,
że dziś na odwiedziny nie wyraża chęci.
I gada: - Innym razem, jutro lub z wieczora
–
zawsze nie o tym czasie, co on chce jest
pora –
Niechże cierpliwie czeka, to w końcu
dostanie,
zobaczy jak opłaci mu się to czekanie.
Czekał tak całe lata, baba go zwodziła,
bukiet zaś celofanem szczelnie otuliła,
aż którejś pięknej nocy, wyschła woda w
dzbanie,
na tyle się jej zdało tak długie zwlekanie.
Teraz już nie da chłopu, co mu obiecała,
bo jej wiązanka cudna na wiór zeschła cała,
chłop zaś do innej z świeżym bukietem
zadzwonił
i co dzień na niuchanie pod jej progi
gonił.
Nie warto długo zwlekać z daniem bukiecika,
bo zapach z czasem z niego jak kamfora
zmyka,
a świeży kwiatek bujnie rośnie dookoła
i swym zapachem chętnych do niuchania
woła.
Komentarze (11)
krzemanko, nie o etykietę jego chodziło, lecz o to, że
ona 'świeży' bukiet miała, a tamta obiecana, zeschła
na wiór cała..:))
Sotku, on jest dwuznaczny, bez 'jakby':))
pozostałym państwu także dziękuję i miłego dnia
życzę:))
Lubię wiersze z puentą na końcu, też piszę w ten
sposób :) Pozdrawiam ciepło :)
Wiersz z dobrym przesłaniem humorystycznym. Nie wiem
jak inni ale ja powiedziałbym nawet, że jakby
dwuznaczny:)
Pozdrawiam:)
świetna puenta :)pozdrawiam
Jednym zdaniem powiem:
Trzeba dać póki chcą brać.
Pozdrawiam.
:))Ku przestrodze dla panien chroniących swój wianek:)
Ten wers mnie zastanawia
"chłop zaś do innej z świeżym bukietem zadzwonił "
dlaczego do tej innej poszedł chłop z bukietem, czyżby
zaczął dbać o etykietę?
Miłego dnia:)
Śliczny wiersz, dobrze się czyta. Jakiś czas temu
całkiem podobny czytałem, pozdrawiam :)
Śliczny wiersz, dobrze się czyta. Jakiś czas temu
całkiem podobny czytałem, pozdrawiam :)
..tylko jak zachęcić do tego niuchania,
kiedy aromaty celofan przesłania:(
dziękuję M.N.za wesoły komentarz; kłaniam:))
Bardzo fajny wiersz i podoba się:)pozdrawiam
serdecznie:)
Z tej puenty wynika apel do niuchaczy, żeby nie
zwlekali, brali się do pracy... fajny wiersz z morałem
:)