Buk,kruk i ja
Kilka kroków za domem jest las, którego w pogodne dni odwiedzam.
Buk, kruk i ja
23.Listopada 2006
Jak ten czas nam szybko leci,
dziś jest już dwudziesty trzeci.
Jesień późna, ciepła i pogodna,
o tej porze roku, chwały godna.
Idę do swych przyjacieli w lesie,
tam gdzie wiatr na skrzydłach niesie
kraj spokoju, kraj miłości,
wypoczynku i sprawiedliwości.
Siadłem na konarze sędziwego buka,
który trzyma gniazdo kruka,
kiedy kruk mnie ujrzał obok siada,
jako mędrzec z bukiem opowiada.
Pytam kruka, który na gałęzi siedzi,
nie znam kruku trudnej odpowiedzi:
czemu naród taki głupi w rozum goły,
że pod sobą kopie groby, doły ?
Przyjaciele mędrcy tak mi powiadają,
P. Bóg dał im rozum, dary mają,
tylko z pazerności, bez litości
poszli z diabłem w zażyłości.
Dzięki wam szanowni przyjaciele,
dziś już czasu nie mam wiele.
Żegnam. Kiedy będzie zaś pogoda,
nie zapomnę kędy do was droga.
23.-11-2006
Nie wierzycie ? z naturą i zwierrzyną można rozmawiać, tylko trzeba ich poznać.
Komentarze (1)
Nie wierzycie ? z naturą i zwierzyną
można rozmawiać, tylko trzeba ich poznać.ja w to
wierzę..