Bulgotek
Razu pewnego, całkiem spora kotka
Spotkała na drodze chomika Bulgotka.
Dwa wolne, trzy szybkie trzepnięcia rzęsami
Usztywniły jemu sprzęt nad kolanami.
Wziął się i zakochał biedaczek Bulgotek
O grubawej kotce nie chciał słuchać plotek.
Próżno było szlochać i o miłość prosić,
Nie miała zamiaru kotka tego znosić.
Pisał listy, wiersze słał,
Zaręczyny w myślach miał.
Wziął już kredyt w swoim banku,
By móc wręczyć o poranku
Pierścień wielki - jak ta kotka
Co urzekła tak Bulgotka.
Tak więc z rana, jak zamierzał,
W stronę domu kotki zmierza
Uczesany, wypachniony
W głowie tekst już ułożony :
Że ją kocha, że szaleje!
Że sam, bez niej osiwieje!
Zanim zdążył w drzwi zapukać,
Doleciały mu do ucha
Słowa ostre niczym miecz,
Które każą mu iść precz:
- Idź w cholerę, idź mi stąd
Albo wezmę Cię na ząb!
Tak mu rzekła spora kotka,
Wbiła w ziemię tym Bulgotka,
On nie wiedział co się stało
Serce mocno zabolało...
Jak to było w tej miłości?
Od pytania trzeszczą kości.
Puściła miłość wodze fantazji
I poruszyła społeczność Azji
Rzekła mu kotka z lekkim kaprysem :
- Nie widzisz chomciu, że jestem...
tygrysem?
Komentarze (2)
to była jednak za duża kotka dla Bulgotka
Jednak miłość nie wszelkiegranice jest w sta ie
pokonać, głównie wzajemności:)