bursztyn i złoto
bo wiecie, że tak bywa, że zwyczajnie
trzeba
szklanki dłońmi otoczyć, zimny płyn
ogrzewać,
aby wystudzić, schłodzić, ogień ściąć w
krwiobiegu
i paplać o nieważnych, zrosić od szkła
przegub.
pozwolić spłynąć lekko i niepostrzeżenie
kroplom i łzom skrywanym w kawiarnianym
cieniu.
kobiecą paplaniną odczynić złe słowa,
by wyrównać stan ciepła i śmiać się od
nowa.
na przyjaźń chuchać, dmuchać (bez
termicznych szoków).
ze szkła wysączyć bursztyn, z blasku oczu -
złoto.
Komentarze (29)
Pozdrawiam, Amor.
Przepięknie i z przyjaźnią, pozdrawiam :)
Mariuszu, bardzo dziękuję :)
Bardzo na tak.
Pozdrawiam :)
Dziekuję Wam bardzo.
Pozdrawiam :)
Bardzo mi się podoba wiersz :)
Na przyjaźń chuchać i dmuchać. Szczera prawda. Podoba
mi się wiersz.
wyjątkowo piękny wiersz
Kochani, bardzo dziękuje za czytania i komentarze.
Spokojnego dnia. :)
Przemówiły do mnie zwłaszcza dwa ostatnie wersy,
miłej niedzieli Elu
zazdroszczę peelce tego bogactwa, nigdy nie
potrafiłam, niesuty, paplać
Czasem trzeba właśnie tak...
Pozdrawiam Eluś :)
alchemia wrażliwości
Życiowo i niebanalnie, też myślę, że pewne historie
trzeba zagadać, utopić w bursztynie, najlepiej czyiś
oczu i czyjeś przyjaźni.
Dobrej niedzieli Poetce życzę :)
Podoba mi się :) zwłaszcza ten bursztynowy napój po
którym, wiadomo, oczy robią się złote :) :)
Pozdrawiam Elu
☀