burza
Oczy płonące zakrył
grzmotem piorunu,
popiołem skrywającego
drzemiące góry półistnień.
Omdlałe palce
gwiazdą spadające
w conocne szybowanie,
zapętla czuciem
litościwej wiary w możliwość
niemilknącej rozkoszy.
Skrzydła sensu zwinął
w kłąb
i wyrzucił otwartym płomieniem
wyścielając żywot
okrągłej nadziei
poprawiłam tak szybko jak mogłam- Anno. Mam nadzieję, że już jest dobrze. Dzięki! :)
Komentarze (8)
burza to piękny spektakl, ładnie przedstawiony w Twoim
wierszu z nutką erotyzmu w tle
treść wiersz ciekawie napisana...burza uczuć, oby nie
zakłóciła nam realistycznego spojrzenia na
życie...pozdrawiam
Burzliwa burza.Pozdrawiam.
"Skrzydła sensu zwinął
w kłąb" ciekawa metaforyczna łamigłowka
Burza? To dla Ciebie zabawa słowem. Podba mi się...
łał toż to busza szalona i nie tylko w słowach :)
Wciąż mało, więc coś jeszcze by się chciało...
Pozdro...
Po burzy zawsze wychodzi słońce.