Burza
Wczorajszy poranek
był pełen delikatnych
a jednocześnie
niedojrzałych barw.
Wszystko pachniało
i mieniło się
w świetle słońca,
jak strojna dziewczyna
Wędrowałam wśród gór,
nie wiadomo skąd
zaskoczyła mnie burza,
dzika i straszna.
Błyskawice otwierały niebo
a ja drżałam ze strachu,
szukałam miejsca
gdzie mogłabym się schronić.
Komentarze (68)
Uwielbiam oglądać burzę z bezpiecznej odległości,
kiedyś jak byłam dzieckiem i jechałam z tatą na
motorze zaskoczyła nas burza, pioruny waliły obok, a
tata mnie tulił i pociesza, taka byłam bezpieczna i
jego objęciach, widać brakuje nam w takich momentach
Sabuś męskich ramion i wówczas mija strach! ładny
wiersz Sabuś. Pozdrawiam Cię cieplutko:-)
Konterka:
Gromy, pioruny, błyskawice;
wciąż w kamieniste walą stoki.
Ja tu tej grozy nie uchwycę -
w lęku zamarłem - wciąż głębokim.
Pozdrówka ślę
Jurek
do moich mogłaś wskoczyć
pozdrawiam
najlepiej w czyjeś ramiona:)
bezpieczniej:)
miłej niedzieli Sabinko:)
Na pewno Obywatelu :))
Z kompanem byłoby raźniej:)pozdrawiam
Tak Chacharku, brakowało :)
Brakowało kompana :-)