Burza
I co to była ta wielka burza,
Nawet nie zmyła pyłu z podwórza.
Zmoczyła drzewom pożółkłe liście,
Tak najnormalniej, nie uroczyście.
A miała gradu walić nawała,
Niszczyć przyrodę jak oszalała.
Drzewa czekały strwożone planem,
Było normalnie, nie jak pisane.
Chmury humorem trochę straszyły,
Grzmoty strategię strachu czyniły.
Drzewa nie jedne przeżyły plany,
Las jednak przeżył, wiatrem targany.
I co to była ta wielka burza,
Nie potrafiła za bardzo wkurzać.
Zmoczyła drzewom pożółkłe liście,
Tak najnormalniej, nie uroczyście…
Komentarze (7)
A kto by tam wierzył w to co pisane??:)...czyli
deszczyk majowy?...pozdrawiam.
Bardzo dobrze, że burza w wierszu nie była straszna,
niestety poza nim w niektórych miejscach szkód
poczyniła,
a wiersz dobry, jak zwykle.
Pozdrawiam serdecznie.
Doświadcza nas w tym roku pogoda...zmienna, hak nasze
życie, a Ty potrafisz oddać tego atmosferę...czy burza
wkurza...mnie nie...ale tu w Renie przy Kolonii wody
rozlane bardzo wysokie...pozdrawiam, miłej, słonecznej
niedzieli
I oby tak zawsze.Wiersz mi się podoba.Pozdrawiam.
U mnie cisza, spokój, susza, upał i jedna polska.
Pewnie taka burza to tylko wkurza
Ele nie daj Borze dokuczyć może
Pozdrawia Granzie
na szczęście prognozy nie zawsze się spełniają, a Ty
to fajnie ująłeś w słowa.