burza
wiatr zawiewa pustynny piasek prosto w
oczy
ciepła jeszcze krew zlepia suchą ziemię
słychać świst wirnika
śpieszą mężczyźni w białych hełmach
za późno
anioły odgrywają marsz zbawienia
chwała bohaterom
autor
wombat
Dodano: 2011-04-14 17:11:36
Ten wiersz przeczytano 810 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Ja bym może doprecyzował tą scenkę a może jest dobrze
jak jest. Niezły
Nierówna to walka gdy zbawieniem śmierć.