Burza Sonet
Wicher z zaciekłością gaj dębowy
chłostał,
z furią toń jeziora biczował ulewą.
Wył jak potępieniec, rzucał gromem w
drzewa,
wściekał się, rozkręcał aż amoku dostał.
I nagle eksplozja rozdarła niebiosa,
huk armat grzmiał echem i nie ucichł
jeszcze.
Toczył pod chmurami pomruki złowieszcze
-
A wiatr wierzbom kręcił warkocze we
włosach.
Nad wzgórzami piorun zapłonął zygzakiem,
horyzont po brzegi rozświetlił
jasnością.
Pogrążył się w ciszy, jakby zasiał
makiem,
i zaiskrzył w mroku neonową złością.
Burza w swym zenicie ścichła gromów
brakiem,
i odblask błyskawic pokryła
ciemnością...
Komentarze (20)
Jest sonet.
przepięknie bardzo obrazowo ;-)
pozdrawiam
Przeczytałam z przyjemnością :-)
Pięknie jest u Ciebie.
pozdrawiam
Zachwyciłeś mnie sonetem z pięknymi
metaforami...Pozdrawiam serdecznie.
Czytam i czytam, piękny. Widzę to wszystko. Pozdrawiam
+
Śliczny ten Twój sonet...pięknie malujesz słowem.
Świetny sonet z bardzo wciągającym klimatem :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Kolejny udany sonet,
a wicher to nic, w porównaniu z jadem jaki ludzie
lubią sączyć na siebie nawzajem, bo zawiść i zazdrość
im bebechy wywraca.
Dobrego dnia życzę.
Bardzo burzowo!!! :-) Pozdrawiam
Wręcz namacalnie, czułam obecność burzy, pozdrawiam
serdecznie :)
Bardzo ładnie
Przepięknie o burzy, zachwycasz.
...
Piękny opis burzy. :)
Jak z podręcznika dla poetów.
Życzę miłego wieczoru