burza uczuć
słoneczko już zaszło
księżyc zacznie pukać
wyszłam do ogrodu
by ciebie odszukać
słaba jeszcze jestem
idę powolutku
myśli się kołaczą
odejdź precz mój smutku
stopy moje bose
lekki wietrzyk wieje
strach chwyta za gardło
serce znów szaleje
w poświacie księżyca
wszystko jakieś dziwne
kształty się zmieniają
są zupełnie inne
stoję tak struchlała
łzy mi z oczu płyną
głos rozpaczy wyje
" piękne dni przeminą
wszystko to co widzisz
jest tylko złudzeniem
twoja miłość życie
ledwie chwili tchnieniem
czymże jest twój pobyt
na tym łez padole
czy warto tak cierpieć
a może lec w dole ?
to co było piękne
jeszcze dzisiaj rano
teraz jest koszmarem
tak cię oszukano ! "
w porywie szaleństwa
biegnę do jeziora
chcę ten ból zakończyć
już nie będę chora
nagle coś mnie chwyta
z przeogromną siłą
dokąd to kochanie ?
serce znów zabiło
tuli mnie w ramionach
czuję zapach róży
to dla ciebie miła
kwiat świeży
już po burzy
robe
13.01.2014r
Komentarze (9)
och robe... chwilę mnie nie było, a jednak wciąż
potrafisz mnie ruszyć :)
z przyjemnością przeczytałem Twój wiersz - pozdrawiam
Czytałam Twój wiersz jednym tchem i powiem Ci słonko,
że jak dotrwałam do ostatniej zwrotki poczułam ulgę i
pojawił się uśmiech na twarzy…
I taka refleksja przyszła, kto nie pamięta jak kiedyś
serce tak się kołatało?
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
Z chęcią przeczytałem. Pozdrawiam.
smutny ale ładny wiersz pozdrawiam
Piękna róża utuliła. Pozdrawiam
Chociąż rymy raczej banalne to wierszyk świeży i
dobrze się czyta. Pozdrawiam
A po burzy, wychodzi słońce!
Pozdrawiam!
Smutny, chociaż dobrze, że udało się odwlec pelkę
przed popełnieniem błędu, magiczny zapach róży jest
nieoceniony. Pozdrawiam:-)