burżujka
mama kupiła żelazny piecyk z wielką
rurą.
postawiła go w pokoju, w którym umierały
nasze babki. taki piec nie wygasa tak
łatwo,
mówi, i nie kopci tak strasznie.
pytam czemu. czemu kupiła burżujkę.
czemu
nie chce tych świąt z nami. a ona, żebym
po zmroku nie wychodziła bez potrzeby.
ubieram za dużą kurtkę. idę. zaglądam w
okna
innym ludziom, ale nie umiem sobie
wyobrazić
ani ich pogodnych historii, ani siebie
samej,
jak kiedyś.
autor
joanbielsko
Dodano: 2009-12-11 21:27:02
Ten wiersz przeczytano 1351 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Oj dawno mnie nie było:)I oczywiście jest co
poczytać:)
Pani Joanno, z tym spójnikiem "i" nie jest tak łatwo
jak sie wydaje. Jest on spójnikiem łącznym(nie wygasa
tak łatwo...
i nie kopci tak strasznie) i przed nim nie stawia
sie przecinka. Ale jest wtrącenie"mówi" i jest swoista
kolizja reguł stawiania przecinków. Może lepiej
potraktować "mówi" jako przytoczenie czyichś słów, np.
myś lnikami i usunąć przecinek..."nie wygasa tak
łatwo-
mówi- i nie kopci tak strasznie. Dobry wiersz.
Klimat pobudza do zastanowienia.Pamiętam wiele takich
reliktów przeszłości i wspominam je z nostalgią. Nie
smucę się już przeszłością.
Zaczytany i zatrzymany :)
To jest wiersz.
Tyle mam do powiedzenia :)
Super!
no nie wiem czy zamiast " czemu" nie powinno być
"dlaczego".Przed " i" bym usunęła przecinek.W sumie
wiersz mi się podoba.
ale nie umiem sobie wyobrazić
ani ich pogodnych historii, ani siebie samej,
jak kiedyś. - bardzo dobry wiersz - zatrzymał
mnie