Z buta
W niewielkim mieście Boles-
-ławiec,
tkwił ostry kolec,
głęboko w trawie.
Chciał ukłuć kogoś.
Stało się.
Szedł drogą
nadęty człeczyna.
Z traktu zszedł,
zrzedła mina.
Kolec wbił się głęboko,
buta uszła wśród syków.
Dalej szedł miły gość
w dziurawym buciku.
autor
DoroteK
Dodano: 2015-01-19 06:37:46
Ten wiersz przeczytano 2335 razy
Oddanych głosów: 66
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (74)
I uszła buta przez dziurawego buta.
Ironia palce lizać. :):)
Pa Dorotko, do następnego poczytania. :):)
Z podobaniem czytam, pozdrawiam ciepło.
Fajny i zabawny wiersz...
Dobry wiersz.
Pewnie stopa zagojona i buta wróciła? Było za
wcześnie, gdy kolce jeszcze takie małe
Jak to kolec potrafi z człowieka nadętego zrobić
miłego :o))
Zdecydowanie coś w tym jest.
Fajny
Z buta lecę droga prosta
buźka moja jest radosna;)
To mówisz, że ten kolec aż pod Bolesławcem?
Przydałby się czasem w moim (czyt. mojej) bucie:)))
@Alina1948 :-) jaka tam głupotka, bardzo fajny,
wierszykowy komentarz, dziękuję :-)
butny był ten but
pozdrawiam serdecznie:)
trochę miły gość ma przechlapane
ale jaki wytrwały
b.zmysłowo o meandrach życiowych dróg
pozdrawiam
W butnym bucie butna noga,
dojść do buty już gotowa,
ale za daleko
jej do butnej buty,
bo na drugiej nodze
butny but nieobuty.
Tak to kończy buta,
gdy wystaje z buta.
Dorotko, w końcu i do Ciebie dotarłam. Przepraszam za
wpisaną głupotkę :) miał być poważny komentarz a
"wyszło szydło z buta". To przez to, że trafił mnie
Twój wiersz.
Pozdrawiam Cię ciepło :)
Bardzo dobrze ukazałaś jaka kara może spotkać
zarozumialców i zakochanych w sobie.Pozdrawiam.
Czasem... potrzebny taki kolec.Piękne
przesłanie,wspaniale się czyta.