o butach co tupią...
Stawiam na ostrzu noża
pasjansa tak ładnie nazwany
rachunek
prawdopodobieństwa
Jest przed pewnością
I tuż za nią
"nie chciałbym palić butów po tobie
gdyby tupały w nocy
wspomnieniami"
nie czekam aż nie wypadnie
szaleńczo albo kocham
Odchodzę szurając uczuciami
zdziwiona chłodem
boso
autor
(birdy)
Dodano: 2011-11-15 17:21:32
Ten wiersz przeczytano 501 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
A moje niesforne buty ciągle tupią:)Swietny!pozdrawiam
serdecznie+++
Wiersz bardzo przemawia. Odchodzę, szurając emocjami.
ooo... ale dobre, trafiasz w sedno