W butach Midasa
W podartym swetrze wiatr wietrzy dziury,
omiata głodem przeszyte ciało,
w ustach ostatni łyk gorzkiej śliny,
tyle mu bytu z życia zostało.
Zdarł całkiem buty swego sumienia,
które nienawiść płonną dusiło,
uczucie gniewu właśnie ostatnią
swoją zawziętą nić wypaliło.
Targał swe żagle, wolą istnienia,
pławił w rozkoszach nieczyste myśli,
realizował wszystkie zdarzenia,
które w majakach senności wyśnił.
Żył ponad ludźmi, teraz odchodzi
w samotność, której los go pozbawił,
każdy z bogaczy, na 'do widzenia'
swoim bogactwem w mękach się dławi.
Komentarze (11)
To jest rewelacyjne, pozdrawiam serdecznie;)
Donno, jak zwykle od ciebie piękny i wyczerpujący
komentarz pod moja pracą
dziękuję także tobie sotku@ i tobie bluszczu@ za
wizytę pod moim wierszem
kłaniam:))
Wciągająca refleksja rozbudzająca wyobraźnię
czytelnika.
Pozdrawiam:)
Witaj. Bogactwo zdobyte krzywdą drugiego człowieka, do
tego nieczułe na krzywdy i biedę drugiego człowieka
serce czy zdobywanie fortuny po trupach do celu nie
należą do chwalebnych zachowań. Myślę, że nie każdy
człowiek, któremu się dobrze powodzi musi być istotą
bezduszną pozbawioną wrażliwości na krzywdy drugiego
człowieka. Są ludzie, którzy dzięki ciężkiej pracy i
wielu wyrzeczeniach osiagają pewien sukces finansowy.
Mówię tutaj o osobach, które najpierw zdobyły
wzkształcenie a dzięki temu osiągnęły sukces w życiu
zawodowym, wielu z nich pomaga i wspiera innych.
Bogactwo jest dla ludzi ale nie można sie po drodze
wyzbyć empatii i prostych odruchów jakimi jest
niesienie pomocy. Nie każdy bogaty jest zimnym,
nieczułym draniem. Rozumiem, że piszesz tutaj o tej
pierwszej kategori, czyli zimnych, egoistycznych
osobach, którzy nie potrafią pomagać innym bo
interesują ich tylko i wyłacznie korzyści materialne.
Wiersz jak to u Ciebie napisany poprawnie. Moc
serdeczności Andrzeju.
Przekaz z życia wzięty i prawdziwy. :)
'w' się wdarło nieproszone, dzięki Arku; pozostałym
państwu także dziękuję za miłe komentarze
kłaniam:))
ODEJŚĆ Z NICZYM każdy tego doświadczy i ten od sonetów
i ten co w kasę najbogatszy
i choćbyś się nie wiem jak nadymał nadymała
trumna nic nic pomieści prócz ciała
Ciekawy:)pozdrawiam serdecznie:)
Witaj, coś na początku 11 wersu się wydarzyło.
serdeczności :)
Oczywiście samo posiadanie bogactwa nie jest niczym
złym. Pełna zła jest jednak z reguły droga, po której
do bogactwa się dochodzi. Bogaty odchodzi z tego
świata często nie będąc kochany - samotny pośród tłumu
służby i niecierpliwych spadkobierców.
Dobry wiersz Andrzeju. A mój ma z Twoim punkty
styczne. :)
Trzeba by mieć bo tak wypada,
a złoty cielec jarzmo zakłada.
Pozdrawiam Szuflado jak zawsze zajmująco.