Buty
Rzecz - dzieje się w nieokreślonym dokładnie miejscu i w nieokreślonym bliżej czasie
Wiersz zainspirowany wpływem BordoBlues,
który w toku wymiany opiii - stwierdził,ze
-jak dla niego "jesteśmy bardziej
skandynawscy, niż greccy. - twardzi, butni,
grubo ciosani, ale waleczni, ceniący swoją
traycję, honorowi."
*******
"Ja - jak Wy - "brutny i grubo ciosany",
"z podeszwami bijącymi o bruk..."
- Fotomotarz?:
- Tut - Ja – posmotri - kak "pijany",
a tut - patrz... - Ja?
– "z kopytami"..."
- i szeroko uśmiechnięty...
- "kak drug".
"(Ty – pamiętaj! że ja wiem! - co jadł
Stalin...)
- żeś ty - w nim... - jak Zły Duch. (-
"taki drug - to jest wróg!")
Jak smakują żelazne kajdany...
Ty - pamiętaj!.. - choć pijany,
napruty...
że ja butny: pół ze szlachty – pół z
chłopa!"
"Takie – buty..."
"Kiedy - Ona - zciąga mi buty..."
"ech! - jak żinka! - jak pachniesz ty
mi...
Ach! – żinka! - kak Mat'! – kak... -
Jewropa!...
(wciąż masz zapach!.. - wciąż moc masz!)
(- bo - jesteś...)
- libo - żopa... (- i Ty... - kak ripa!)
- libo - tol'ka...
(- czarna noc...) - mi się śni.)"
Nie słuszaj!
Ja grajczikom chciał być - nie bojarem.
Hospodynya... – moja ty... - nie
chaziajka.
Patrz – jak igra swiatłami ogarek,
jak zawodzi – (słysz!) – jak zawodzi...
dla nas dwoje... - dziś – bałałajka.
(że ja brutny... - i grubo ciosany.
z podeszwami – bijącymi... - wciąż w
bruk!)
Spod Kijewa... - wróciłem. – nad ranem.
Ty pamiętaj!.. - pamiętaj kochana...
- Ja... - dla Ciebie to. (by... - żaden już
wróg!..)
Stary Osip - otworzył mi bramę.
Ja był - p'ian...
(więc - jak pies... (jak ten pies...
- tak ja ległem - i spałem...)
(- bo - spać?.. - chciałem...)
już bezpiecznie... - u stóp twych... - u
nóg.)
Jeszcze tylko - oczyszczę się w bani...
(- niech... - krew zejdzie.)
Później... - dotknę tylko... - Twych
ust.
- bo - melodie - te... - na s-krzypiec,
gitarę...
- to - za życia - zabrane mi już.
"- Brut... - przeminie... - cicho sza! (-
ani - ani...)
- I wypełnią się... sny. - Nasze sny!:
będziesz - Ty - będe ja... -
będzie...My.
Możet - Stiopa. - i - będzie - kochanie.
Cała reszta... - to morze jest szare...
- I sinije na nim - dwa - "korabli"."
Komentarze (32)
Miło mi, że mogłem czymś zainspirować. Ale skoro mnie
cytujesz, to cytuj całą wypowiedź:
"Jak dla mnie, to jesteśmy bardziej skandynawscy niż
greccy. Twardzi, butni, grubo ciosani, ale waleczni,
ceniący swoją tradycję i honorowi."
Wiersz mocny jak bimber. Pasuje mi do niego pieśń
Jacka Kaczmarskiego: "Encore, jeszcze raz"
https://www.youtube.com/watch?v=xMYPAqvQNu4
Pozdrawiam Don Vittore. :):)
Jastrzyku! - oni dobrze zdają sobie sprawę - zwł.
tradycyjne radzieckie elity- jak byli odbierani.
Wyjeżdzający poza granicę na Bugu - musieli odzebrć
szkolenie w ich MSW m. innymi z zachowania w
najprostszych życiwych sytuacjach, takich jak
przywitanie przez podanie ręki, zachowanie przy
codziennym PeeReLowskim obiedzie. Maniery podpowiadane
- raczej sięgały okresu z przed pacyfikacją polski
przez cowietów w 44 i 5 r.
Marylko! - tak to jest: ile jest "Fracuza" - we
Francuzie, a ile cukru - w cukrze.
Ale - słodkie... - zawsze takim jest:)
Pozdrawiam ciepło:)
Wiktorze fantastycznie ! /dla nas dwojga... - dziś –
bałałajka/ Miłego wieczoru :)
Bardzo refleksyjne strofy...pozdrawiam ciepło :)
Z rozmachem napisany i butem o bruk wystukany;)
ciekawie piszesz :)
Butna byt' możet abiezjana
A ja poczucie mam godności.
Że głośno tupię? Jestem w glanach.
Lecz nie ma we mnie żadnej złości.
Widzieć chciał minę bym pacana,
Co nas oceniać prawo rości,
Gdy znów przejdziemy przez Jewropę
Dwa razy: Raz tam, raz z powrotem.
Świetnie oddana butność przez rytmikę (kroków).
Jesteśmy i stajemy się mieszaniną narodowości, tak to
się porobiło w Polsce. Wschód (Rosja) z Zachodem
(Niemcy,Wielka Brytania, Irlandia, Kanada), Północ
(Szwecja, Norwegia) i Południe (Włochy, Słowacy). To
tylko przykład mojej rodziny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Grzegorzu! - przedstawiam człowieka - poniekąd samego
siebie. - To jest postac jedyie modelowa... -
kompilacja ludzkich cech - narodowych i
ponadnarodowych. Peel - jak się zdaje - powinien mić
korzenie wschodnioeuropejskie. Bardz o wiele z tego -
jestw nas- polakach. Może to byc jakaś trudna i
bolesna karykatura Ukraińca czy Rosjnina. - Bardzo
tragiczna karykatura czlowieka rozerwanego na dwoje:
między rzeczywistością a potrzebami będącymi tylko
częsciowo uświadomionymi. Rosjanin w Berlinie - nawet
oficer- czul wyższośc kultury materialnen Nrdówka, a
znajomośc wlsnej kultury - przypominala mu o jego
rosyjskim czy ukraińskim człowieczeństwie: o
wrazliwości, o takich podstawach jak rodzina, milośc i
doznania ludzkie na szczeblu najbardziej podstawowym -
w istocie - warości wyższe, ktore zepchnięto do
negowanej - gorszej zwierzęcości. Radziecki genaeral -
stacjonujący w NRD - mógl czuć się podobnie do peela z
wiersza.
mam wiele ciepla - tak dla Ukraińców , jak Rosjan. Dla
wzajemnego zrozumienia i zrozumieniapoplątanych i
tragicznych zaszlosci - trzeba sporo wiedziec o samym
sobie i swoim sasiedzie i traktować tę wiedze
historycznie - na plaszczyśnie psychicznej i
świadomościowej. Podzialow jest wile, a - najgorsze,
ze wciąz nie ma klimatu aby uczciwie i równoprawnie
rozmawiać - nawet w ramach naszego krajowego
spoleczeństwa.
Pozdrawiam serdecznie i po bratersku:). - Jesli w
klimacie wiersza - i późniejszym - to może - Slawa!
łał... czytając słyszałam tę butność bijącego buta o
bruk :) pozdrawiam
Krysiu! - pewnie różnie można odbierac mój wiersz. Nie
pisałem go jednak z zadną złością, a tym bardziej po
pijanemu. Wchodzę w duszę - prosaka i istocie, ktory
musi wojować, bo nic innego nie umie, musi grać -
"Pana" - bojak zaprzestanie tej gry - wszyscy bądą
głośno mówili o jego slomie w butach.
tak naprawde - marzy o bytowaniu z kobietą. - A że
widywal tylko takie- jaki widywał - tego nie zmieni -
i pragniee takiej, jaką znał...
To może byc jakiś karykaturalny rys naroowy, jednak w
ostatnich wersetach - pojawia się wynaturzona,
wykoslawiona - ludzka wrazliwość.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiktorze, powiedz dlaczego mamy wstydzić się swoich
narodowych cech, wiem nieraz zaprowadziły nas na skraj
przepaści, ale jesteśmy razem, w kupie - choć niestety
jak zawsze podzieleni.
Trzymaj się mocno Wiktorku... weź mi nalej, to nie
grzech.
W wierszu aż trzeszczy od złości. Pozdrawiam
serdecznie:)
Anno! - nie zawsze jestem "pod wpływem" - ale -
"pijany" - chyba stale. - Nawet gdy trzeźwiutki jak
niemiec:)))
Pozdrawiam:)
bardzo trzeźwo napisany (jak na pijanego)