By przestało boleć
Trochę palę,
więcej piję.
Długo chyba,
nie pożyję.
Grozi wylew,
straszy zawał.
To już jest,
poważna sprawa.
W pracy stresu,
kumulacja.
Zdrowiu szkodzi,
choć jest racja.
Walczyć muszę,
wiem, że zginę.
Jak z krwiobiegu,
walczyć płynem.
Uspokoić,
trzeba nerwy.
Dać tym nerwom,
trochę przerwy.
Rzucić fajki,
alkohole.
By przestała,
boleć boleść.
Komentarze (7)
Ładnie napisane " by przestała boleć boleść"
pozdrawiam i zapraszam do przeczytania mego wiersza"
Oda do wątroby"
Świetny, jakże mroczny wiersz, pozdrawiam :)
Każdy kto pali i ostro pije myśli że boleść swą tym
zabije... :)
Tak to z boleścią bywa, jak nie tylko jeden nałóg z
mądrością wygrywa. Głupota rządzi, niszczy człowieka.
Tyle dobrego, że chyba wie co go czeka.
Fajny wiersz z życia niejednego z nas wzięty.
Pozdrawiam. Miłego tygodnia :))
rzucanie to kolejny stres
miłego...
uśmiechnij sie do siebie
Rzuć co rzucić trzeba i uśmiechnij się do siebie że
przestała boleć boleść:)pozdrawiam cieplutko:)