By uswiadomic...
przemierzam w kaloszach
lez twych kaluze
strapiona krolewno
palacow dalekich
macam swym wzrokiem
uczuc twych ksztalty
w ciszy promieni
ksiezyca
ranek sie zbudzil
kiedy uslyszal
jek gwiazd ginacych
w szarosci switu
juz slonce kwitnie
radosci kwiatem
w chlodnych odblaskach
nieba blekitu
zrzuc chuste smutku
niech sobie leci
na laki gleba pachnace
niech sie zakopie
w polu wiosennym
i drzemie tam
trawa rosnaca
autor
Svet
Dodano: 2005-05-02 12:52:39
Ten wiersz przeczytano 530 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.