Być
stanąłem nad morza brzegiem,
ukryłem swój świat w dłoniach,
spojrzałem w otmęty przeszłości,
tyle dróg, tyle marzeń,
płynąłem rzeką spełnienia,
dzis wyrzucony na brzeg krzyczę,
czuje sie jak usychające drzewo,
chciałbym jeszcze raz poczuć wiatr,
chciałbym znów rozłożyc skrzydła
i o wschodzie słońca odlecieć,
a gdy przyjdzie mi złożyć dłonie
powiedzieć że istniałem...
autor
Caym
Dodano: 2007-10-13 00:22:22
Ten wiersz przeczytano 504 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Wszystko jest na chwile.I wszystko jak morze...