Być?
Wieczne potępienie za życia swego
Leczyć dotykiem i nigdy nie ranić
Dobrymi chęciami piekło brukowane
Dobrymi chęciami, które trzeba ganić
Nigdy nic nie czuć i nigdy nie krzywdzić
Być obojętnym na własne emocje
Martwić się, troszczyć o dobro innych
Wykluczać rozsądkiem bolesne opcje
Dawać nadzieję i radość bliskim
Samemu biorąc na siebie żale
Znosić z godnością w masce uśmiechu
Nóż płaczu w serce wbijany stale
Nie tulić do siebie gdy się tego pragnie
Odwracać głowę od marzeń, nadziei
Być silnym, stanowczym, i leczyć swą
duszę
Choćby bolało, w myśl słusznych idei
Nie zwracać uwagi na swoje odczucia
I walczyć dla innych i dla ich miłości
Pozostać w cieniu i się radować
Cudzym kochaniem nie czując zazdrości
Uciekać gdy jest się powodem chaosu
Odchodzić i nigdy więcej nie wracać
Nie niszczyć piękna czyjegoś bytu
Nie szkodząc męczarnie miłości skracać
W trosce o dobro innego człowieka
Odgrodzić emocje wypłakanym kołem
Czułości drogie i słodkie przytłumić
Czasami być diabłem, pozostać…
aniołem
17.04.2006 23:30
Komentarze (4)
wiersz bardzo ciekawy ....co można ..co zrobić ...co
dać ...ostatni wers jest super ..pozdrawiam
Właśnie..to samo słowo, co DorotKowi się na usta
cisnęło: sprzeczności..Więcej zdecydowania :)..Jak na
(D)ebiut - nieźle :).. M.
smutny ale z nadzieją
wiersz pełen sprzeczności i skrajnych uczuć... ale
bardzo ciekawie napisany :-)