Być jak Hiob
Spójrzcie na ziemię jak szeroka, długa,
bo szukać próżno w kręgu bogobojnych,
nie ma drugiego jak Hiob, wierny sługa,
za co Pan wielce łaskawy i hojny.
Rzekł szatan chytrze: "Czegóż oczekiwać,
za dzieci, zdrowie, mienie okazałe?
Niech tylko przyjdzie dola
nieszczęśliwa,
czy wielbić będzie ? Odda Bogu chwałę?"
Tak w mocy złego za dopustem bożym,
klęska za klęską spada jak grad z nieba.
Majątek przepadł, dzieci w grobie
złożył,
żona złorzecząc bluźni, łzy wylewa.
Nie stracił wiary, los pokornie przyjął,
gdy trąd mu ciało odrywa od kości,
choć przyjaciele za tragedię winią
i rychłej śmierci pozostało prosić.
Trwając niezłomnie nie zawiódł się w
wierze,
w trójnasób zyskał, co stracił przez
diabła.
Kto Bogu ufa i kocha go szczerze,
wstanie gdy nawet nadzieja umarła.
Komentarze (4)
"Trwając niezłomnie nie zawiódł się w wierze"-
powinniśmy brać z niego przykład... A nadzieja nigdy
nie umiera, to odnośnie ostatniego wersu... Bardzo
podoba mi się ten wiersz... Mega +
Mądry wiersz. Zachowany rytm i wypracowane, dobre
rymy.
Tak... być jak Hiob... ale to takie trudne -dotrzymać
słowa nawet w sytuacji zagrożenia życia, o zwykłych
przeszkodach nie wspomnę.
Ukłony.
Piękny, bardzo wartościowy i mądry przekaz wiersza,a
puenta zachwyca...Pozdrawiam serdecznie...
Bardzo ładny wiersz, przepełniony wiarą. Rytmiczny,
świetnie się czyta. Myślę że powinno być
"złorzecząc". Pozdrawiam.