być może...
byc może ostatnia popłynie dziś łza
nasycę swe ciało promieniami dnia
aromatem kawy przeniknę do szpiku
w krainę nadziei ucieknę donikąd
być może ostatni piszę dzisiaj wiersz
oddech swego serca wczepiam w każdy wers
pragnień nieodkrytych wysyłam fluidy
odpływam w marzeniach do szczęścia na
niby
być może ostatnią zmówię dziś modlitwę
zasmucę się słowem czyimś mocno przykrym
krajobrazem ziemi nasycę swój wzrok
stanę nagle w miejscu zrobię nowy krok
być może ostatnia gwiazda dzisiaj
spadnie
znaczenie mych słow cały świat odganie
pod nogi przyfrunie zieloniutki liść
do ciebie już tylko we śnie mogę
przyjść
Komentarze (12)
A mnie ten wiersz niepokoi, być może się
mylę,pozdrowienia.
Kochani, jutro wyjawię powód napisania tego wiersza..
Wydaje mi się że Peelka wcale nie myśli o odejściu,
mimo upływu czasu ma nadzieję, że słońce jeszcze
zaświeci dla niej. Ciekawy wiersz o przemijaniu.
Pozdrawiam :)
Kiedy ostatni raz do słownika ortograficznego
zaglądałem "donikąd" stało razem..Lepiej
sprawdzę..być może (maybe :p) od tego czasu moda i
zasady pisowni się zmieniły..Treści nie tknę..rymów
też..Powinnaś dociec dlaczego.. M.
Melancholia i smutek... dobrze się czyta Twój wiersz,
jest taki kojący i uspokajający, pewnie przez te
powtórzenia. Podoba mi się!
Wszystko może się wydarzyć. Ale mam nadzieję, że to o
czym piszesz nie będzie jeszcze tym ostatnim.
Pozdrawiam:)
gdy to nastąpi bedę aniołem wszystkich
poniewieranych...
krzemanka, dziękuję poprawiłam.
bardzo pięknie zbudownany w wierszu klimat, tak
łagodnie wnika w serce...
Ładna melancholia. Masz literówkę w "popłynie".
Ostatnie dwa wersy czytam sobie "pod nogi przyfrunie
zieloniutki liść/do ciebie już tylko we śnie mogę
przyjść", aby uniknąć powtórzenia "spadnie". Mam
nadzieję, że nie uraziłam autorki tymi czytelniczymi
uwagami. Pozdrawiam.
Zanim to nastąpi jeszcze niejedna gwiazda spadnie.
Być może. Nie znamy dnia i godziny odejścia.
aromatem*
Pozdrawiam serdecznie.