bycza babka - byczek
dziś bojowo jestem w łuskach nastroszona
bo morski trefniś mnie ignoruje całkiem
wypina wyrostek genitalną pałkę
kiwa mi ogonem – czuję się jak żona
żongluję płetwami w nieparzyste plamy
żółcieni na falach honoru są zrywy
bo jestem wrażliwa na puste odpływy
satyry do niego w parodii reklamy
i szczęką zwężoną z tyłu nieco bardziej
mezaliansem gryzę systemy kanałów
w oczy zerkam pełne od czułych banałów
niby makrofity wyrosłe na wardze
przechodzę w bojowym szyku piszcząc głośno
rzucam na dno morskie zamulone słowa
do siebie zaś mówię siostro bądź gotowa
on ma osobowość może być nieznośna
zanika mi welon obrzucony mułem
rozmałżona niby w muszli rozchylonej
mięsiste zwieracze mam zaczerwienione
chyba nie mam wyjścia i muszę mu ulec
Komentarze (6)
byczo i fajnie u ciebie
super byczy wiersz okalającymi rymami :)
bycze babki jadłem w każdej postaci kulinarnej i pedom
wom byłech rod, kiej je rzech jod!
erotycznie ironicznie. tak mi pisz
świetne ! pozdrawiam:))
Rekiny tak mają :):):):):):)