Był papież...
Światełko, co drogę w tunelu rozjaśnia
Zagasło… Jesteśmy sami.
Nie ma kto nas obronić
Przed diabłem i nami.
Czy to jest koniec?
Bólu i męki.
Zamknęły się ponownie
Do nieba wnęki.
Tylu niewiernych, którzy myśleli,
Że papież nie człowiek i nie umiera.
Ale za późno.
Drzwi do pogaństwa znów diabeł otwiera.
Papieżu! Tak wielki i mądry!!!
Nie odchodź, wróć do ludzi!
Wróć proszę, zanim
Znów się diabeł obudzi…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.