A był taki żwawy
Pandemia się wznosi,
chwila jest napięta,
o głos aż się prosi,
Pana Prezydenta.
A tego wciąż nie ma,
głosu nie wydaje.
Chociaż ważny temat,
bardziej niż się zdaje.
Afera tkwi w akcjach,
chwila też napięta.
A gdzie jest reakcja,
Pana Prezydenta.
A ten po salonach,
chodzi z własną żoną.
Bo dla niego żona,
jest rozmowy stroną.
Koledzy mu szkodzą,
i depczą po piętach.
Za nos trochę wodzą,
Pana Prezydenta.
A on Pan łaskawy,
milczy niczym trusia.
A był taki żwawy,
choć wcale nie musiał.
Teraz nie szarżuje,
choć partia na skręcie.
Czy pan też tak czuje,
Panie Prezydencie.
Komentarze (3)
Wydał głos prezydent
z tej i tamtej strony
i wirusa nie ma
Wirus przegoniony
Przestraszył się biedak
szlachetnego bąka
i po Elizejskich
Polach gdzieś się błąka.
Szybciej jego rywal
by to zrobił żwawy
wylewając szambo
nań z całej Warszawy:))))
Pozdrawiam Tadziu z plusem:)))
Ach ta pandemia
to jak trzecia wojna światowa.
ciekawie ale już mam dość tej całej polityki