byłam...
byłam nadzieją
w zwiewnej sukience
pożar słów
spaliły się me jedwabne tkaniny
byłam miłością
naiwną troszkę
jeden nieuważny krok
spadłam w przepaść Twego spojrzenia
byłam przyjaźnią
niczym kwiat zapuściłam korzenie
gdzie niepowinnam była
na miejscu stokrotki został tylko ślad
buta
byłam...
po prostu wszystkim co wartościowe
a teraz?
ukradam ludziom uśmiechy
żeby choć udawać szczęsliwą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.