BYŁAM TAM
Tak sie może skończyć jazda na rowerze górskim
BYŁAM TAM
Ach jaki piękny dzisiaj dzień.
Słońce z wysoka grzeje mnie.
Gdy na rowerze górskim gnam
kurtka na wietrze cicho gra.
I nagle ciemno .Nie wiem nic.
Ktoś mną potrząsa, woła
„Zurik”
Otwieram oczy. Leżę w karetce.
Widzę uśmiechy ulgę na twarzach.
Karetka na sygnale gna
A mnie znów tutaj nie ma
Czy szłam tunelem do światła?
Nie .
Czy była łąka pełna kwiatów ?
Nie
Czy czekał bliski ktoś Tam na mnie?
Nie
Nic nie widziałam i nic nie czułam.
A więc...Tam byłam ?
Uciekłam śmierci i powróciłam ?
Chyba nie na mnie jeszcze czas.
Więc nie strasz śmiercią mnie
bo ja już wiem,
że nagła śmierć
Na pewno nie straszna
przeżylam to jadąc rowerem górskim
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.