A byłaś chętna mi istota
Dzisiaj lgnęłaś do mnie niczym płomień,
Lecz pęd zdusiłem wiaro łomnie.
Czemu zgasiłem go idiota,
A byłaś chętna mi istota.
Już miałem ciebie w moich członkach,
Czułem, że finał to nie mrzonka.
Ale zgasiłem go idiota,
A byłaś chętna mi istota.
Teraz zamartwiam ciało chłodem,
Pytając, co jest tym powodem.
Że postąpiłem jak idiota,
Któremu obca jest istota.
Ja przecież ciebie zawsze chciałem,
Zawsze też chętnie pożądałem.
A teraz cierpię jak idiota,
Tak byłaś miła mi istota.
Sam na tej ziemi pozostałem,
Mam to co sobie planowałem.
Bo jestem głupek, i idiota,
Chroniłaś mnie… moja istota.
Komentarze (1)
Pięknie Grand, oj naprawdę pięknie, zakochałam się w
tym wierszu:)
Miłego:)