BYLEBY
za oknem istne szaleństwo
nabrzmiewa głosami
zwiastujących nadzieję ptaków
zamknięty w pokoju tęsknotą
czekam na dotyk twoich ust
w snach spacerujemy
nagości przepięknymi zgłoskami
pieszcząc każdą chwilę
wytrwałych pocałunków
obietnicą nawet gdy słońca
promienie otulone wrzawą dnia
będą dręczyć przymusem
rozstania byleby...
do wieczoru
do nocy
do snów
bez rana
3-50
Komentarze (12)
Rozmarzony wiersz, też zgłoski nagości dla mnie fajne.
Pozdrawiam :)
dziękuję ;)
Podoba mi się. To ptasie szaleństwo też :)
Pozdrawiam.
te noce muszą być szaleńczo piękne.
szukałam poprawności zapisu "do wieczoru - do
wieczora"
i... obie formy są poprawne. Zatem ok.
krzemanko ciekawy pomysł-niech tak będzie ;)
Dziękuję za miłe słowa
Mariuszu może w snach może nie..;)
Czasami tak w życiu jest, że byleby i dalej ):
Byleby przetrwać ten czas do następnego spotkania,
które staje sie sensem zycia... spodobał mi się Twój
wiersz, pozdrawiam :)
/zgłoski nagości/ mię zaintrygowały ;)
U mnie za oknem też ptaki napierdzielają od trzeciej
nad ranem :)
Pozdrawiam :)
Marzenia spełnione tylko w snach?
Pozdrawiam
Za oknem szaleństwo i w marzeniach również.
Pozdrawiam
Rozmarzony przekaz. Co myślisz o przeniesieniu
"nagości" do następnego wersu? Miłego dnia:)