BYŁEM KIEDYŚ W ZOO
Z początku była miła ,
Łapkę mi podała,
Z ciekawości jej się przyglądałem ,
Dałem jej banana.
Coś ją wnerwiło , język mi pokazała.
I gołą pupę na mnie wypięła!
Pomyślałem ?
Jaka nie wychowana.
Wstrętna, szacunku do człowieka,
Za grosz nie ma.
Jak patrzyłem na ten wstrętny portret,
Pomyślałem ?
Że to ja mądry stwór jestem głupszy ,
Od zwierzaka!
Daje się w to wkręcić!
Później pokory nabrała,
Litościwymi oczkami na mnie spojrzała.
Marna była , skóra pomarszczona ,
Życiem w klatce zmęczona.
Szacunek mi pokazała.
Przebaczyłem jej , podała mi na zgodę łapkę
owłosioną .
Języczkiem mnie popieściła.
Ale się uśmiałem!
Zostaliśmy przyjaciółmi .
Często już ją odwiedzałem w z o o.
Małpa ma swoje humory,
Tak jak ludzie .
Zwierzę jak zwierzę, różnie reaguje !
Bójmy się człowieka ,
On też może nas skrzywdzić.
Wiersz jest poświecony : małpie w z o o , która przecież jest w niewoli. Ma swoje grymasy , tak jak ludzie.
Komentarze (2)
Nie lubie chodzic do ZOO i patrzec na zwierzeta w
niewoli . SAFARI to cos dla zwierzat ale klatki!
Pozdrawiam.
Ładny opis zwierzaka. Też lubię odwiedzać ZOO . Mam
mało okazji ale jak się nadarza jak dziecko gapię się
na zwierzaki i uśmiecham się :)