Byles teraz ze mna...
poprostu dla tych chwil ktore jeszcze sie nie skonczyly...
Pisze do ciebie, abys nigdy nie
zapomnial...
Jak dym wyplywal z naszych ust i rozwiewany
w powietrzu, gubil sie tuz przy zarowce.
Jak oddychales ciezko przy moim uchu, a
moja skora pelna byla dreszczy. Jak
zdejmowales mi bluzke pod ktora nigdy nie
wkladalam stanika.
Jak cicho szperales niczym mysz glodna.
Gdy tylko patrzyles na mnie...
Ten blask w oczach sam za siebie mowil to
na co ty nie mialbys nigdy odwagi.
Razem doganialismy godziny w polmroku...
Lozko... materac z brazowa posciela i
bardzo niewygodnym nadmuchiwaczem.
Ci taksowkarze co czekali na mnie pod twym
domem, a ja tak czesto zasypialam...
Taxi driver pytal, jak minal weekend i czy
jestes moim chlopakiem...
Te dni gdy myslalam tylko o tobie
poczynajac od momentu kiedy sie mi
przysniles..
Teraz jeszcze jestes.
Badz wiec jeszcze... Tylko nie zapomnij,
gdy juz wiatr cie gdzies zaniesie.. Ze ja
bylam z toba.
Ze to byly najszczesliwsze chwile mojego
szczeniackiego zycia...
Byles wtedy ze mna.
Wypisalam to na niebie, w wodzie...
I na kartkach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.