byli bezdomnymi
Kiedy przychodze rano do pracy,
stoja w kolejce po lekarstwa.
Oderwani od rzeczywistosci,
bezradni i zagubieni,
jest ich prawie czterysta.
Ludzie w roznym wieku,
mowia w roznych jezykach.
Nie wszyscy umieja sie odnalezc
w duzym amerykanskim kraju.
Niektorzy maja tytuly naukowe,
Roznia ich nieraz
poglady polityczne oraz religie.
Lecz dla mnie sa jednakowi,
biedni i bliscy mojemu sercu.
pracuje w osrodku dla bezdomnych osiem lat
autor
halinajaw1
Dodano: 2013-08-10 07:31:12
Ten wiersz przeczytano 1052 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Każdy uśmiech jest dla nich cenny, a Ty zapewne masz
dobre serce.Pozdrawiam.
dziekuje serdecznie za komentarze i glosy
To cudownie halinajaw1, że odczuwasz ich problemy
sercem. Dzięki temu możesz im bardziej pomóc.
Pozdrawiam :)
bardzo wzruszył mnie twój wiersz
Czytam "jest ich prawie czterystu" - bo to o ludziach.
Pozdrawiam, dziwny los ludzki, najważniejsze dobre
serce, które da wsparcie :)
Praca, która umożliwia przywracanie innym poczucia
godności musi dawać satysfakcję.
Podziwiam.
Wszystkiego dobrego:)
Godność każdego człowieka jest ważna i z treści tego
wiersza płynie bliskość i troska
Życzę satysfakcji z pracy w nie łatwym powołaniu
p o z d r a w i a m
Chylę czoło. Cieplutko pozdrawiam
Dobra, smutna refleksja...widać że masz wielkie serce.
Pozdrawiam:)
Dobry przekaz, Halinko.
Popraw "odnaleźć", a amerykański nie jest nazwą
własną, więc chyba wielka litera zbędna
Pozdrawiam
Witaj Halinko. Godna podziwu jest Twoja praca i na
pewno ciężka. Dla każdego z Nas powinien się liczyć
każdy człowiek. Miłego dnia Halinko. Pozdrawiam
serdecznie
Tak, kazdego czlowieka nalezy szanowac, kazdy jest
wazny:)
Pozdrawiam.
Halinko tak jak dla Ciebie i dla mnie każdy człowiek
jest ważny.Ciepły w odczuciach przekaz:)Pozdrawiam
serdecznie:)