...było sobie życie
oczy kłują wściekle
tłusty druk
odkładając na potem larwy epitetów
pierwszy wydrapał ktoś
Kilimandżaro śniegi na swoją wieczność
nie pozostawiając tobie miejsca
na pewno czkawką odbije się
echo dartej stronicy
kapelusze z głów
jałmużna o dno zawadzi bilonem
skrząc niepewnie w ślepym
zaułku miasta gdzie tanie
jest nie tylko wino i wdzięki
niedomyte pachną natrętnie
nim zamglone palce chłodu poranka
wyszarpią portfel
waląc głową w ostry kant
Komentarze (5)
Pokazane mroczne zakamarki życia i przeżywania
go.Dobre.
mroczne jest to życie...wiersz bardzo oryginalny,daje
wiele do myslenia
Właśnie taką książkę czytałem w moim młodym
wieku,,Sniegi Kilimandżaro" nie pamiętam już
szczegółów,ale była interesująca tak zresztą Twój
ładny wiersz mi o tym przypomniał..powodzenia
i Kilimandżaro i larwy kojarzą mi się dokładnie, bo
zawsze emocja zabrać może ale czy trafnie to już życie
pokaże, bo wybór to wolność + Fajny wiersz
Ciekawie napisane tytuł kojarzy mi się z francuską
bajką o tym samym tytule ;) pozdrawiam