Były dni
były dni
wojennej zawieruchy
tragedia ludzi
dzięki Bogu
znam to tylko z historii
oraz opowiadań rodziców
i filmów
o zgrozo
to człowiek
zgotował człowiekowi
w imię czego
wmawiano że
w imię świata lepszego
cyklon ,, B „ usypiał
kominy dymiły pełną parą
ginęły rodziny
gdzieś ktoś się uratował
bomba dom trafiła
lej po nim pozostał
miliony unicestwiono
pokoju nastał dzień
kierowca zatrzymał auto
wziął chłopca
siedzącego przy drodze
kromką chleba poczęstował
gdzie twoi rodzice
do nieba odeszli
a wiesz kim ja jestem
nie
twoim ojcem
tato tato
tyle lat
na ciebie czekałem
Autor Waldi
Komentarze (14)
Taka ciekawa refleksja.
wzruszyłam się do łez
pozdrawiam :)
Ostatnim wersem wzruszyłeś. :))
Wzruszające zakończenie...
Bardzo przemawiający wiersz.
Z podobaniem.
:)
Pozdrawiam Waldi.
Dziękuję.
Scisnelo gardlo...pozdrawiam
My bohaterski naród powoli do wojny się szykujemy,
trochę wrogów znaleźliśmy lub sami stworzyliśmy.
Nieco patriotów nam ubyło przez poprzednie rządy,
lecz obecna władza ucząc historii zrobi wszystko
by wychować nowych bohaterów.
Ciekawe jakie miejsca ucieczki sobie przygotowali?
A może warto szukać przyjaciół nie wrogów?
Dobry wiersz, na czasie. Serdecznie pozdrawiam :)
Waldku takie historie były na porządku dziennym.
Ludzie się gubili i po wielu latach odnajdywali, po
przeciwnych stronach kuli ziemskiej.
Trzymaj się, nutą ojcowską wzruszyłeś.
I tak też bywało. Ciepły, wzruszający przekaz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Cudnie i ciepło.
niezwykła historia.
Miał być "Wiersz - po scenach... - i td.
Wiersz - po cenach dobrze i wyraźnie nagłosnionych w
tradycji literackiej - bardzo mnie wzruszył.
25 lat temu byłem korespondentem wojennym "Gazety
Gdańskiej" na wojnie o wyjście ze Związku Radzieckiego
Litwy, Łotwy i Estonii. Jednak mimo wszystko nie była
to aż tak okrutna wojna. I trwała znacznie krócej.
Nominalnie nieco ponad rok, ale działania wojenne -
miesiąc z kawałkiem. Mimo wszystko drugi raz w życiu
chyba bym się nie zdecydował pojechać na wojnę.