Byśmy się kochali..
do Wszytskich..
Widziałem Cię nagą na miękkim dywanie,
Szepnęłaś tak słodko...zimno mi
kochanie!
Widziałem Twe stópki, tak bardzo je
lubię
Myśląc o nich w pracy dokumenty gubię
Widziałem Twe plecki zaraz po kąpieli
Jak błyszczą przy świecach i szlafroku
bieli
Widziałem Twe uda tak blisko bliziutko
Zacząłem je całować.. było Ci się
milutko?
Zacząłem całować i pieścić Cię ustami,
Wiem że to lubisz, rób to godzinami,
Czułem Twój smak i jak się unosisz
Kołysząc biodrami, jęki z ust płoszysz
Słyszałem jak krzyczysz tak sobie
cichutko
Jak kładziesz swe nóżki tak miękko,
równiutko
Kładziesz na mych plecach, na kroplach
potu
Zaciskasz na szyi, pierwszy raz w tym
Roku
Całuję Cię nadal, szepczesz jak Ci
dobrze
Prosząc bym nie przestawał, a całował
szczodrzej
Bym pieścił Cię całą, dłonią i językiem,
By stało się to mym codziennym nawykiem
Chcesz poczuć dreszcz rozkoszy na swym
nagim ciele
Bym Cię pieścił już tak zawsze, nie tylko w
Niedziele
I nawet jak rano przyrządzam nam
śniadanie,
Szepnij do mnie zalotnie...zimno mi
kochanie,
Byśmy się kochali wszędzie i o każdej
porze,
Byśmy się kochali, każdy z nas tak może.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.