Byt ... Niebyt
Męczące schody biegnącego życia
Wejściem mozolnym każdego dnia
Tysiące kroków niepewnego losu
Apogeum końca naszego kresu
Czas który cierpieniem bywa
Zawsze nam nieomylnie upływa
Nie błądzi snem wśród gwiazd
Serc wskazówką ludzkich prawd
Sprawiedliwie śmierć bywa planem
Nie ucieknie dusza nieba sądem
Zbiera żniwo różną porą
Wybierz jaką pójdziesz drogą
autor
Gaudium cum pace
Dodano: 2007-11-18 11:14:20
Ten wiersz przeczytano 604 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
wiersz do przemyślenia ... bardzo ciekawy ..poczytam
jeszcze...)))
Nic z tego Pawle! Nie wybierzesz drogi ot, tak sobie
... Los jest ślepy i potrafi skrzywdzić PRAWDZIWEGO
człowieka. Niestety. My możemy tylko czekać ... Ale
nie możemy się bać. Trzeba żyć tak jakby każdy dzień
był ostatnim!
gdy sie stoina rozstaju drog to trudno niejednokrotnie
wybrac ten wlasciwy kierunek a wiersz dodac moge tylko
....a nic ujac
dogi są zawsze i wszędzie.....droga, to symbol pójścia
do przodu a co za tym idzie podejmowania decyzji....za
decyzją idzie radość lub smutek...masz racje, sami
musimy zadecydować która drogę wybieramy.....każdy
twój wiersz zmusza do poszukiwań prawdy w sobie...do
zastanowienia się nad wszystkim...lubię bardzo czytać
twoje słowa
Refleksyjny wiersz, a nasza droga od poczecia zmierza
w jednym kierunku, czasem jest dluga i mozolna, czasem
za krotka , taka jest droga zycia.
przyznam się Pawełku, że nie do końca rozumiem co jest
powodem Twego cierpienia:( ale wiersz pięknie
napisany....
w zawirowaniu losu zawsze podążamy zgodnie ze swymi
snami lepiej gdy wartościami mówi wiersz bo prawda
jest jedna umieramy a życie trzeba układać Wiersz
refleksja jest rzeczowa Dobry wiersz
Wiersz o niełatwej treści,podanej w formie też
niełatwej do odczytania, pietrzace się porównania
"apogeum końca naszego kresu" potęgują jeszcze ten
trudny odbiór, natomiast końcowy wers rozwiązuje
wcześniejsze problemy, jest jasnym pytaniem i
rozwiązaniem, pozdrawiam
To jedyna prawda życia, choćbyś pragnął jej ukrycia,
ona zawsze gdzieś wypłynie jak oliwa na
pierzynie..Pięknie i szczerze, podziwia Ewa