Bywać aniołem, czy diabła w...
Co lepsze - być aniołem, lub diabła w sobie
mieć,
tego nie wiem , jam zwykły kmieć
Ile uroku trzeba w sobie mieć by nadać
sobie blask
Ile należy trudu wnieść by wkoło lśnić
Ile w sobie dobra mieć, by kochając sercem
grzać
Ile posiąść w sobie piękna , jakich nadać
sobie barw
Nie należy w sobie tlić i podgrzewać złość
Zmusić się i wyrzucić z siebie gniew srogi
Jest to trudne , ale można wyrzucić z
siebie nienawiść
Czy wtedy człowiek stanie się lepszy w
przywary ubogi
Gdy lśni się blaskiem, gdy wokoło dobro się
rozsiewa
Jest się aniołem , czy nadal zwykłym
zjadaczem chleba
Gdy złości i gniew w człowieku kipi i go
rozsierdza
Jest się czarnym typem, nie podchodź, to
niezdobyta twierdza
Tak nas natura ukształtowała przez wieki
Ze posiadamy w sobie wiele dobra jak w
niebie anieli
Wystarcza chwila by on się odwrócił , a my
jak czarty
Wyzwalamy z siebie złość, gniew nie na
żarty
Ten kto z nas potrafi poskromić w sobie to
co czarne
Ten idzie przez życie w pięknie, ma
wszystkie drzwi otwarte
Ten kto otwiera drzwi kopnięciem ,i robi
karierę srogą butą
Nie zawsze wygrywa w życiu, w mgle znika
kopnięty inną nogą w nienawiść obutą
Moje takie sobie pisanie, nikogo niczego
nie nauczy, bo i po co
Skoro każdego dnia jesteśmy trochę inni
jak, jak dzień , nocą
Miewamy chwile rozanielone , gdzie tylko
nas do serca przyłożyć
Za chwile przez kolano i pasem , rzemieniem
dołożyć
Uczymy się na błędach, które ciągle
powielamy, powielamy
to taki wytarty slogan , często słyszany od
mamy
Błędy, błędami a my ciągle idziemy w
błędach zawsze w jedynkę, jedyni
Bo jesteśmy przekorni, nie nauczymy się
dopóty nie zostaniemy sparzeni
Jest złoty środek , dlaczego złoty? by to
zgadnąć, życia, lata nie starczą
By iść przez życie z podniesionym czołem,
lub zwycięsko z tarczą
Należy złość wyładować w kąciku samemu, bez
świadków
Wyjść z tego kącika , zostawiając tam
złość- z bukietem kwiatków
Ja tak czynię , chociaż przyznam się
skromnie
Ze we mnie złości i gniewu nie za wiele
Czy mam w sobie dobroć, uczynność, tego nie
wiem
Inni to oceniają, stąd ma grono przyjaciół
i wrogów niewiele
Biednemu podam strawę , w dłoń mu wsunę
grosik
Nie pragnę w sobie nieść proporce dla swej
chwały
Chce i to bardzo, by wokoło rozbrzmiewał
dziecięcy głosik
Chcę i idę drogą życia dobra i zła , takim
ja jestem Bolesław cały ...
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
wiersz powstał 2010 08 08
Komentarze (7)
również zgadzam się z komentarzem mariat :)
pozdrawiam ciepło
Zgadzam się z mariat
Pozdrawiam Bolesławie
Masz rację, dziś wszyscy są nie tylko mądrzy, ale
baaardzo mądrzy.
I... chyba dobrze. Ludzie są światli.
Bolesław cały jakże wspaniały ..miłego popołudnia
życzę p.Bolesławie:)
Jak dla mnie zawsze aniołem :)
dobra diagnoza człowieka
W dwie natury człowieka Pan Bóg nas obleka.