Bywam
Uliczne odgłosy dzwonią,
wędrujemy prawą stroną,
biada jeśli się zaplączesz,
widać trochę dziwnych spojrzeń,
no bo - prawa strona bywa,
lewa czasem się ukrywa,
gdzieś zmęczony biegnie szosą,
jego nogi ledwo niosą,
ale szybko chce do celu,
jednak trafia tam nie wielu,
jest pytanie a dlaczego?...
czy poddajesz się kolego,
przyjaciółko życia ma,
każdy jakiś wózek pcha,
nawet kiedy bywa ślisko,
przypomina nam lotnisko,
gdzie odloty i przyloty,
to podobne życia sploty,
na pasażu człowiek stał,
wolą losu być tu chciał,
by nie było tego mało,
z księgi życia coś zostało,
pokierował swoją dolą,
przeżył dużo nawet sporo,
zagłębiony w kres swej,
czy bogaty lub ubogi,
bagaż poplątanych ścieżek-
towarzyszył mu uśmieszek,
oddech płynął jakoś lekko,
życie poszło i uciekło,
jakąś dziwną niewiadomą,
za świetlistą mgieł zasłoną.
Komentarze (14)
fajnie i na wesoło
pozdrawiam z uśmiechem
Życzę udanego tygodnia :)
dobre życiowe przesłanie podane z humorem:-)
pozdrawiam
Na wesoło i tak trzymać, pozdrawiam :)
Zagłębiony w kres swej drogi moja droga. :)
Znalazłem kilka błędów Mario Magdaleno w wierszu, ale
nie chcę Ciebie nimi zanudzać. Wiersz dobry, ale nie
olśniewający.
Pozdrawiam serdecznie.
Dobra życiowa refleksja. Pozdrawiam :)
Życiowa refleksja skłaniająca do przemysleń nad
wartościami owego życia.
Pozdrawiam.
Marek
Życie ucieka, ale nie tylko człowieka. Pozdrawiam.
gonimy to życie a ono ucieka...
Super pozdrawiam
bywamy jutro nas nie ma zawsze tak samo kończy się
temat
Ja ten wiersz nie czytałem ja tym wierszem
oddychalem:)
Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=oVOYIYyg39g
Pozdrawiam Mario, przedstawiłaś bieg po mieście, po
ludzkiej egzystencji...smutnej.
Najgorzej gdy życie ucieka po za świadomością
człeka... pozdrawiam :)