Bzy
Majowo w bzach namiętności
Fiolet ubarwił dłonie
W woni lepkiej senności
Wargi musnęły skronie
Pocałunki spadły na ciało
Lekkim tchnienia oddechem
Rozkosze zadrżały nieśmiało
Pomiędzy zmrokiem a grzechem
Schowani w ogrodzie marzeń
Pod wieczora kopułą
Żądni miłosnych wrażeń
Stali się czułą formułą
Majowo w bzach namiętności
Spadł deszcz zmysłowości
Obmył dusze i ciało
Spełnieniem co długo czekało
Komentarze (2)
Rymy ładnie ubarwniły wiersz, przyjemnie się czyta. A
czytając sam maluje się w myślach obraz.
Cudowny...lekki, pełen ciepła, namiętności-po prostu
pięknie:))