Cafe-Noir
(Z cyklu: Noir)
Dym z kubańskich cygar drażni krtanie i
resztki przegniłych mózgów
od nadmiaru whisky.
Wokół dziesiątki wytrzeszczonych oczu,
wykrzywione twarze,
w ustach wrze nieskładny gwar.
Duszność podchodzi do gardeł, do spoconych
torsów
ciężkich od złota.
Odbijają się w lustrach drgające
gwiazdy.
Rozochocone stado wyrzuca z siebie
smrodliwe popioły,
które kłębią się pod sufitem, jakby
wzniecona oddechem
burzowa nawała.
Ze wszystkich kątów dobiegają ciche szmery,
stłumione
piski.
Węszą nerwowo rozbiegane szczury,
podnosząc, co chwila zadżumione ryje.
Udają kwilenie nad zgniłymi szczątkami.
Rozrywają je w trwającej wojnie
padlinożerców.
Wyrywają sobie nawzajem.
(Włodzimierz Zastawniak)
Komentarze (7)
Z pomysłem
czytanie wywołuje makabrę z ciemności
errata - Cafe
Ciekawy klimat i obraz Baru,
"Kafe Noir". Wiersz podoba sie.
Pozdrawiam.:)
https://youtu.be/vgil42qdV1Y
dreszczowiec prawie - ale miała być mroczność i
jest...
Mroczny, ciężki wiersz Arsis,
wywołuje dreszcze,
ale zapewne o taki właśnie efekt Ci chodziło.
Dobrego wieczoru.
Pozdrawiam:))
ale brzydki obraz. Niestety, zdarzają się takie
miejsca