Cala Ty
To cala Ty
myjesz sie w czekoladzie swych pocietych
oczu
Chcesz zmyc caly ten smrod,
ktory Cie otulil.
To cala Ty
zakladasz na siebie potargane bandaze
Chcesz zmyc te blizny,
ktore na stale zamieszkaly w Twym ciele.
To cala Ty
oddychasz kazda swa klamliwa mysla
Wraz z wdychanym powietrzem chcesz chlonac
krwawe lzy,
ktore tak bardzo szczypia Twe zrenice.
To cala Ty
tak
wlasnie Ty
zyjesz, bo tak trzeba...
A w swych zatkanych zylach
nie masz nawet kawalka nieba.
Wiersz dedykuje sobie... Taka moja autopoezja.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.