Całkiem inny wiersz
Pod osłoną nocy jak duch zjawiasz się tak
nie spodziewanie,
Wdzierasz się w sen i w moją duszę- jak
namolny robak.
Pokazujesz sny, koszmary z dnia
codziennego.
A ja proszę przestań, ja chcę żyć i noc
przespać normalnie.
Chcę żeby Anioł stróż lub dobry duch,
chwycił moją dłoń,
Mówiąc ciepłym głosem, choć?
Choć pokażę Ci pod osłoną nocy, że możesz
się wzbić ku niebu jak ptak,
Podziwiać gwiazdy na nieboskłonie jak
tańczą w rytm nieznanej nam melodii.
I w tedy, kiedy jeść nam się zachce,
nazbieramy gwiezdnego pyłu,
Upieczemy z niego tort magiczny, a może
utkamy z niego uśmiech dla smutnych
dzieci.
Może pokażę Ci planety, co oddalone są
miliony lat świetlnych,
I naszą kochaną Matkę ziemię, co kryje
wiele tajemnic.
I każdy wie, że w dawnych czasach mówiono o
niej potocznie Gaja.
Ma za sąsiadkę Marsa, co czerwienią się
pokryła.
I Pluton, co ze znakiem skorpiona ma wiele
wspólnego,
Tak jak ty jest samotna odległa wykluczona
z palestry.
A ja jako duch twój, Czy Anioł stróż mówię
po prostu zacznij żyć.
I tak właśnie skończył dziwaczny sen.
Komentarze (2)
cóż z tego, że inny:)
Może i inny ale bardzo piękny sam z chęcią
skosztowałabym takiego tortu i taki uśmiech przyjęła
pozdrawiam i zapraszam do mnie ++