Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Cały ten mój Paryż ( proza )

Mówię z poczekalni w klinice płodności. Naprzeciw siedzi kobieta w tęczowej narzucie, odwrócona plecami do komputera, ignoruje sygnały najnowszych wiadomości. Serwuje niesymetryczny uśmiech.

Nie da się niczego wykluczyć. Ja tęsknię za tobą jak wariat i żałuję, że nie przeprowadziłem się do Paryża. Wolałem zajadać się truskawkami, które były bardziej nęcące niż twoje słowa. Atmosfera zaistniała intymna, jak podczas wolnego tańca, pamiętasz? Toasty, życzenia, wyglądasz fantastycznie.

Jest problem ze złapaniem taksówki, strach jeździć metrem.

Unoszę brwi, nie chcę się narzucać, nie zrealizowałaś recepty na pigułki. Mam żal do siebie też, że podejmuję w życiu złe decyzje i trudno powstrzymać się od takiego myślenia. W krytycznych sytuacjach uciekam do Paryża, do romantycznych piosenek małego wróbelka.

Życie to przypadek, nie tęsknię za czymś, czego naprawdę nie chcę. Jest jakaś grupa ludzi co myśli tak samo, jak ja. Patrzę na sufit i usiłuję znaleźć jakąś analogię, może da sens mojej sytuacji.

Jestem jak zaginiony pies lub kot w wielkim mieście. Próbuję przywołać pamięci, perypetie bohaterów moich powieści, ale zwyczajnie to coś innego. Te złociste żółtka jajek, wczesnoporonny pejzaż nieokiełznanej jeszcze okolicy intymności,

Konflikt płodowy pasuje do każdego dnia tygodnia. Jajeczka podczas Wielkanocy wpędzają w stan podwyższonej czujności, że mogą być zamrożone i kobieta w tęczowej narzucie nie prześle linku na najnowszych technologiach reprodukcyjnych, bo rozmawia z kobietą, jakby były siostrami. Ocieplają klimat.

Denerwuję się, to znów mój niepokój znika.

Dryfuję:
Czy posiadam gen macierzyństwa, czyli taki styl, ciągły niepokój, dwadzieścia cztery godziny (na dobę) Dzieci wysysają z nas pieniądze i cierpliwość, wszystko ulega zmianie. Chcę o tym pogadać , a przynajmniej popłakać. Zadzierać z Bogiem nie zamierzam. Czy jako rodzic, będę tłem, siatką asekuracyjną, niż centralną postacią dla mojego dziecka. Muszę pomyśleć o zabawkach. Konfrontacja z płcią przeciwną zawsze kończy się niefortunnie. Dryfuję :

Nie ma już powrotu do poprzedniego życia. Mojej łąki, dzikich kwiatów, brzęczących pszczół. Tych wszystkich rzeczy. Pani fantazja okazała się jedynie ze snów, zniekształciła linię plastyczną.
Ten moment uwieńczony tylko pod błyszczącymi werniksami na Wapiennym Wzgórzu Montmartre.
A u podnóża Czerwony Młyn ( Moulin Rouge )
Zwykle swawolne zabawy tak się kończą.

Wreszcie wiadomość dociera do mnie.

Jestem stwórcą życia!!!

Biegnę do domu. Włączam komputer i szukam przez Google imienia.

Potrzebuję paru drinków w towarzystwie w jakimś podrzędnym klubie. Fajne miejsce do zobaczenia siebie.

Wiele czasu minęło, kiedy Paryż był nagi, zmięte kartki wrzucone do kosza na śmieci. Na sztalugach domy bez sukien. Nie wiem w jaki sposób o narodzinach dowiedziała się agencja adopcyjna. Dziecko, które jest mi pisane wymyka się z rąk.

Prewencja i prezerwatywa, kręcę głową i mówię: Masz klucz do mojego mieszkania. Ja skoczę tylko po brudnopis. Uśmiecham się pogodnie. Recepcjonistka rozpina górne guziki bluzki, zapisuje nazwisko ojca.

Ziewam z zamkniętymi ustami, jakby wieloryb wzdychał.
Przed maturą nie należy podejmować życiowych decyzji. Najdalej podróż do Koluszek.

autor

falkon

Dodano: 2021-01-05 20:10:30
Ten wiersz przeczytano 984 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Monolog Klimat Dramatyczny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (6)

falkon falkon

Dziękuję wszystkim bardzo serdecznie.

marcepani marcepani

Niezwykły tekst, tyle rozterek, przemyśleń, wspomnień
i obaw na przyszłość... pięknie napisane.

JoViSkA JoViSkA

Zbyt wcześnie i zbyt pochopnie podejmowane ważne
życiowe decyzje przeważnie kończą się problemami, za
które płacimy niejednokrotnie do końca życia...
pozdrawiam cieplutko :)

wolnyduch wolnyduch

Ciekawa proza, dobrze się czyta, Stasiu.

anna anna

no tak, przed maturą to problem.

mariat mariat

W samej rzeczy - dramat, który się odbić musi na
psychice peela. jak dalej spokojnie żyć?

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »